czwartek, 20 maja 2021

Mówić nie mówić, o to jest pytanie…

Jako, że jestem nieformalną, ale jednoznacznie zdeklarowaną fanką Florencji wiadomej, to już chyba zawsze maj kojarzył mi się będzie urodzinowo, a tym samym, poniekąd i świątecznie. Tyle tylko, że z racji póki co jeszcze, pandemicznych okoliczności, tym razem samorządowych fet nie było. Poza właściwie jedną jedyną, objawioną światu… tej z przedstawicielami najwyższego szczebla decydenckiego... Niejako w zamian za, odbył się … protest… czyli …święto, święto … i po święcie. Tylko problemy jakby cały czas te same. Oba te zdarzenia, obok wniosków płynących z ponad dwudziestopięcioletnich, własnych obserwacji i doświadczeń zawodowych, stanowią przyczynek do przygotowania dzisiejszego wpisu. Z tożsamym z tytułem, od nie pamiętam już kiedy, zadawanym sobie pytaniem „mówić, czy nie mówić”, bo wbrew temu co sądzą niektórzy (najczęściej nierozumiejący moich słów)… mówienie u mnie przebiega, co najmniej równoczasowo z myśleniem. Zaś w zdecydowanej większości przypadków zabierania przeze mnie głosu, także i w formie pisanej, poprzedzane jest ono zawsze, niekiedy nawet i dość długim, procesem myślowym. A że tym razem temat jest dla mnie o tyle trudny, że mam świadomość faktu, iż moje własne preferencje w tym obszarze są obecnie, delikatnie, to ujmując, w zdecydowanej mniejszości, niekiedy traktowane są nawet wręcz, jako przejaw głupoty, to ja mimo wszystko chcąc wierzyć, być może bardzo naiwnie, uznaję, że jak pisze O. Wizard „Szczerość jest cechą wspaniałą […] Jest cechą ludzi odważnych, często potrafi zmienić bardzo wiele”. Dlatego też moja osobista odpowiedź na tytułowe pytanie była, jest i chyba będzie już zawsze (niestety, albo i stety)… MÓWIĆ… MÓWIĆ… i jeszcze raz MÓWIĆ… nie paplać, (czyli mówić przy wyłączonym zupełnie ww. procesie myślowym), czy też przyjmować postać „obiecywacza” i mówić tylko … jak o przysłowiowych gruszkach na wierzbie… wszak najpóźniej „po mówieniu”, powinien następować czyn o którym to mówiono!!! Czy też, co dzisiaj zdaje się być już zjawiskiem dość powszechnym, z premedytacją manipulować odbiorcą, mówiąc jedynie to co wygodne dla mnie, tu i teraz, czy też mówić jedynie to co osobiście będzie mi się opłacało. To postawa z serii „Ja osobiście uważam to samo co wszyscy”. Nazywam to mówieniem wysoce koniunkturalnym … i mam osobiście nań alergię… Jednocześnie zdaję sobie w pełni sprawę z położenia w jakim się stawiam w każdym, indywidualnym konfrontowaniu tak płytkich, manipulacyjnych postaw pseudo mówców. Przy tak osobistym stosunku do tematu, trudno byłoby mi racjonalnie uzasadniać stanowiska „za” czy też „przeciw” tytułowemu mówieniu. Tym bardziej, że zdaję sobie sprawę, że jego „waga” zależna jest od bardzo wielu czynników. Niemniej niezależnie od nich, każdorazowo podstawą do podjęcia decyzji o „mówieniu” jest tylko i wyłącznie PRAWDA. 

By ułatwić czytającemu, sformułowanie własnej odpowiedzi na tytułowe pytanie, na tyle na ile to możliwe obiektywizując przy tym swój osąd, a jednocześnie by nie zniechęcić go samą długością wpisu, przywołam jeszcze kilka ważkich, moich zdaniem, fragmentów, odnoszących się do…

  • Słowa prawdziwe nie są piękne, piękne słowa nie są prawdziwe” Laozi

  • Azylem dla prawdy niebezpiecznej jest milczenie” P. Beaumarchais

  • Nasze życie zaczyna się i kończy w dniu, w którym zaczynamy przemilczać ważne tematy” M. L. King

  • Gdy masz coś ważnego do powiedzenia to pamiętaj, cisza też może stać się kłamstwem” J. Peterson 

  • Jest taki rodzaj samotności, wynikający z poczucia niezrozumienia, gdy się wie rzeczy, o których inni nie wiedzą, i nie bardzo jest to komu przekazać, bo w gruncie rzeczy nie bardzo to innych interesuje” R. Kapuściński

  • Kto nie rozumie Twojego milczenia, nie pojmie Twoich słów” J. R. R. Tolkien

  • Milczenie jest ostatnią radością nieszczęśliwych” A. Dumas

  • Człowiek nigdy nie pozbędzie się tego, o czym milczy” K. Ćapek

  • Milczenie to tekst, który niezwykle łatwo jest błędnie zinterpretować” J. Tuwim

  • To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia” J. Carroll

  • Często najmądrzejszą odpowiedzią jest milczenie” L. Tołstoj

  • Można milczeć i milczeniem kogoś zranić” ks. J. Twardowski

  • Kiedy nie ma żadnej nadziei, rozpacz przybiera postać straszliwego spokoju” M. Dąbrowska

  • By zło zatriumfowało, wystarczy, by dobry człowiek niczego nie robił” E. Burke

  • Ten co biernie akceptuje zło, jest za nie tak samo odpowiedzialny jak ten, co je popełnia” M. L. King

  • My to krzyk niemy my toniemy” K. Wołyniec

  • Jeśli nie nauczysz się mówić <nie> innym ludziom, nigdy nie będziesz mógł powiedzieć <tak> sobie” J. Fredricson

  • Jeżeli nie można zdecydowanie powiedzieć tak, należy zdecydowanie powiedzieć nie” G. McKeown

  • Nigdy nie dyskutuj z idiotą. Najpierw sprowadzi Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem” M. Twain

  • Możesz się wściekać, ile możesz, ile chcesz, ale nic nie poradzisz na to, na co nic nie poradzisz” H. Murakami

  • Problem polityków [nie tylko] polega na tym, że za dużo mówią, w związku z czym za mało słuchają innych, a już zupełnie nie starcza im czasu na myślenie” H. Riesenhuber

  • Bunt jest językiem niewysłuchanych” M. L. King 

  • Najtrudniej zbić argumenty kogoś mówiącego nie na temat” S. Kisielewski

  • Nie wystarczy mówić do rzeczy, trzeba mówić do ludzi” S. J. Lec

W zamian podsumowania przywołam na koniec słowa A. Einsteina „Ważne jest by nigdy nie przestać pytać. […] Kto nie potrafi pytać nie potrafi żyć”. Pytanie, to też mówienie. Dzisiaj to jednak znaczne ryzyko, bo jak wyszukałam w autorsko niezidentyfikowanych zasobach Internetu, „Skoro kto pyta nie błądzi, to dlaczego mowa jest srebrem, a milczenie złotem?” może dlatego, że „Mowa srebrem, milczenie złotem, a gadanie z sensem diamentem”, więc… mów, mów, mów, ale… tylko z sensem i pamiętaj „Człowiek może Ci powiedzieć miliony pięknych słów, ale kiedy patrzysz na jego zachowanie, dostajesz wszystkie odpowiedzi”, zachowuj zatem zawsze spójność między nimi, i ku przestrodze „Na końcu będziemy pamiętać nie słowa naszych wrogów, ale milczenie naszych przyjaciół” M.L. King


p.s. „Jestem odpowiedzialna za to co powiedziałam, nie za to co zrozumiałeś” i mam pełną świadomość, iż „Trudno jest, pracując jeno na dziełach cudzych, dokonać rzeczy bardzo doskonałych” Kartezjusz